Smak owocu nie powstaje w momencie zerwania. Smak owocu powstaje miesiącami wcześniej – i jego fundamentem nie jest tylko odmiana, ale gleba i mikroregion. W Polsce wciąż mówimy głównie o odmianach jabłek, truskawek czy malin, a bardzo mało mówi się o terroir owocowym tak jak od lat mówi się o terroir w winie. Tymczasem różnica w zawartości cukru (Brix), poziomie kwasowości, intensywności aromatów, soczystości czy nawet teksturze jest w ogromnej części konsekwencją tego, na jakiej glebie rosła roślina, jaką miała dostępność wody, jakie mikroorganizmy, jakie minerały i jaki mikroklimat. To jest powód, dla którego dwa owoce z tej samej odmiany mogą smakować jak dwa różne światy. A konsument, który zrozumie wpływ gleby – zaczyna rozumieć logikę jakości owoców dużo bardziej świadomie niż patrząc tylko na odmianę.
Gleba jest nie tylko podłożem fizycznym – jest bankiem mineralnym, mikrobiologicznym i biochemicznym. Różne gleby mają różny poziom wapnia, potasu, magnezu, mikroelementów, aktywności mikrobiomu. Te parametry wpływają na metabolizm rośliny, jej stres adaptacyjny, tempo wzrostu i przede wszystkim na zdolność syntezy naturalnych cukrów. Dlatego owoce z gleb żyznych i bogatych w składniki mineralne często mają smak pełniejszy i lepiej zdefiniowany aromatycznie.
Gleby ubogie natomiast, paradoksalnie, mogą dawać owoce intensywniejsze smakowo – bo roślina pod wpływem stresu uwalnia pewne metabolity wtórne i koncentracja smakowa jest bardziej wyrazista. Smak owocu jest więc sumą biochemii + stresu kontrolowanego + mineralizacji. Nie ma jednego „najlepszego modelu” gleby. Są różne typy gleb, które dają różne typy smaków. Jeżeli szukasz sprawdzonych produktów koniecznie sprawdź ofertę: https://urolnika.pl/kat/owoce-i-warzywa/
Mikroregion nie jest tylko „lokalizacją”. Mikroregion to ilość dni słonecznych, amplitudy temperatur, poziom nawodnienia naturalnego, kierunek wiatrów, długość okresu wegetacji i poziom wahań dobowych. To jest powód, dlaczego ten sam gatunek rosnący w dwóch oddalonych o 30 km miejscach może mieć dwa różne profile cukrowe i dwa różne profile kwasowości.
Mikroregion działa jak „korektor spektrum” smakowego owocu. W regionach z większą ilością światła – owoce mają tendencję do większej słodyczy. W regionach chłodniejszych – kwasowość jest częściej wyższa i smak bardziej pikantny aromatycznie. Dlatego owoce są produktem geografii tak samo jak produktem odmiany. To jest podstawowa zasada terroir.
Najbardziej niedoceniany czynnik to mikrobiom gleby. Zróżnicowane życie biologiczne w glebie wpływa na przyswajalność składników odżywczych przez roślinę. Mikrobiom glebowy działa jak naturalny „system operacyjny” rośliny. Roślina nie je „minerałów z gleby”.
Roślina „je” minerały przetworzone przez bakterie i grzyby glebowe. Dlatego gleby żywe biologicznie → dają większą różnorodność smakową i wyższy naturalny potencjał cukrowy. Gleby niszczone chemicznie → dają smak bardziej płaski, uproszczony, jednowektorowy.
Kupowanie owoców świadomie nie polega wyłącznie na wyborze odmiany. Kupowanie świadomie to kupowanie owocu jak produktu terroir. Owoce sezonowe z określonych mikroregionów będą o wiele bardziej przewidywalnie smaczne niż owoce „globalne” i „uniwersalne”. Różnica jakości nie jest subtelna. Jest ogromna sensorycznie i metabolicznie.
Dlatego warto interesować się nie tylko co to jest za owoc – ale skąd pochodzi. W jakim rejonie był uprawiany. Jakie ma tło glebowe. To jest poziom selekcji, który robi największą różnicę jakością bez żadnych „diet”. Jakość owocu zaczyna się tam, gdzie zaczyna się gleba.